Od kilku tygodni nie wzięłam żadnej jednorazówki, a każde moje zakupy były przyjemne. Nikt nie pytał po co to wszystko. Nikt nie robił problemów, co było największym zaskoczeniem. Żadnego marudzenia pod tytułem "NIE, BO NIE". Ludzie to zaakceptowali i nie mam już odwrotu.
Ja też bałam się to zrobić. Po niemiłych doświadczeniach skrzydła nieco opadły i nie miałam ochoty słyszeć kolejny raz krytycznych uwag. Natomiast po upadkach mamy wzloty. Jeżeli wahasz się czy iść po chleb z własnym workiem to po prostu to zrób. Zaskoczy cię to w przyjemny sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz