poniedziałek, 30 marca 2015

aaa

Praca, praca, praca, a poza tym duuużo ćwiczeń. Tak przebiegał mój ostatni miesiąc. W wolnych chwilach udało mi się obejrzeć parę filmików i przeczytać kilka artykułów. Ciągle przewija się jedno. Idziesz do sklepu po mięso i ser? Weź swój pojemnik! Nawet w dużych marketach są stoiska, gdzie Panie zważą kawałek mięcha bez opakowania i jak się uda to nawet go zmielą. Już nie trzeba specjalnie iść do małego, osiedlowego mięsnego.

Tak, tak ja nie jest mięsa. Ale moja rodzina je. Bardzo mało jak na przeciętnego Kowalskiego, ale co kilka dni się zdarzy jakiś drób czy wędlina. Idę zatem na zakupy i uwzględniam potrzeby innych. I tak się mocno w temacie ograniczyli, dlatego pewien sukces jest.

A wracając do zakupów. Nie będę kupowała mięsa z wolno stojących lodówek, które zapakowane jest już nie tylko w folię, ale i leży na tackach. Wezmę swój słoik i poproszę o włożenie, zakręcenie i naklejenie ceny. Przy kasie cierpliwie wytłumaczę co to jest i dlaczego tak robię. Tylko świadoma i MIŁA edukacja coś zdziała. Jak się wścieknę i będę pouczała niemiłym tonem nic się nie zmieni, a mogę nawet pogorszyć sytuację. I wiem to z doświadczenia. Ludzie nie lubią szybkich zmian oraz sytuacja kiedy są atakowani.

Za około miesiąc, kiedy uda mi się kilka razy spróbować podejść do tematu w praktyce i podzielę się doświadczeniami. Mam nadzieję, że zainteresowanie jest i nie tylko ja podejmę wyzwanie. Jeżeli macie już pierwsze próby za sobą to piszcie. Jestem ciekawa jakie są reakcje.

niedziela, 1 marca 2015

Jednorazówki

Ciepły letni weekend. Grill ze znajomymi. Jednorazowe tacki, kubki, sztućce. A potem wszystko fru do kosza i z głowy. Nie trzeba myć, nie trzeba nosić ciężkich talerzy i kubków. Nie pogubimy sztućców.
Jednorazowych naczyń używa się już wszędzie. Na piknikach, w restauracjach i kawiarniach. W urzędach, szkołach i prywatnych firmach. Pomimo segregacji odpadów, w Polsce większość jednorazówek ląduje na wysypiskach i oczywiście zalega. Zarówno firmy małe jak i duże postanowiły zająć się problemem.



W Polsce Pan Jerzy postanowił zająć się produkcją talerzy z otrąb. Jeżeli interesuje was jego historia zapraszam do obejrzenia krótkiego wywiadu w TVN, który znajduje się tutaj. A jak chcecie kupić jego naczynia to sklep firmowy jest tutaj.

Biotrem produkuje talerze płytkie i głębokie, wytłoczone z otrąb pszennych, które zostają w czasie produkcji mąki pszennej. Do tej pory większość "odpadu" była po prostu wyrzucana. Pan Jerzy postanowił nie marnować produktu i uratować swój podupadający biznes. Na jego talerzach serwują restauracje oraz przedszkola. Mnie udało się zjeść burgera na takim talerzu w Krowarzywa w stolicy. Talerz jest jadalny, ale jakoś nie spróbowałam. Zamierzam to nadrobić następnym razem.